mea |
|
|
|
Dołączył: 22 Kwi 2007 |
Posty: 21 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Orbis Terrarum |
|
|
|
|
|
|
Hhmm, a gdzież tu można dzielić się refleksjami co do drugiej płytki?
Bo tak nie wiem czy można tu….??
Płyta utrzymana w dość chłodnym klimacie, z małymi wyjątkami, owiana nieco tajemniczością, skłaniająca do refleksji -przynajmniej w przypadku niektórych kawałków.
Mam wrażenie, że na tej płycie (w porównaniu do poprzedniej) słychać więcej instrumentów klawiszowych i dźwięków w stylu zgrzytów i stuku-puku (fachowe słownictwo ), bez urazy i obrazy, ale ja nie wiem jak fachowo je określić)
Ale to tylko moje amatorskie spostrzeżenia, nie oceniające tylko stwierdzające to co ja słyszę.
Te kawałki zwróciły moją uwagę:
„One minute of silence” przejmujący kawałek, dużo w nim smutku, jeden instrument i oddaje całe bogactwo tego utworu.…
„In the beginning” ciekawie brzmi, te głosy- takie odbijające się jak echo, to nadaje takiego wyrazu, tajemniczości i zastanowienia itp.
„Thanks to Cranberries” jeden z ładniejszych i wpadający w ucho, dobrze się słucha, dużo ładnych dźwięków
„Something sad” hmm taka mieszanka klasyki z tymi zgrzytami nawet mi się podoba w takiej wersji, przez to nie jest, aż taki smutny.
„It’s just the way I feel” naprawdę całkiem przyjemny kawałek, dobrze się słucha, ale jeśli mogę…to jak dla mnie za dużo tych powiedzmy „przerywników” (no i tu znowu problem ze słownictwem)
i jeszcze „Weeeirdooo” ciekawie brzmi
A poza tym:
„Wish I could” dobrze, że jest w nim trochę śpiewu, przez to nie jest tak dźwiekowo monotonny
„Stolen car” ciekawy, ciekawy,jeszcze tylko wizja i prawie widzimy cały przebieg zdarzenia
…takie mam skojarzenia i przemyślenia
oczywiście, żeby nie było wątpliwości ocena pozytywna.. ku chwale zamiłowania do muzyki, tworzenia własnej i chęci dzielenia się nią
M. |
|